Nauczyciele stosunkowo często mają problem z zapanowaniem nad uczniami – każda osoba powinna się z tym zgodzić. Nie ma też co ukrywać, że uczniowie lubią ponarzekać na nauczycieli.
Narzekania mają sens?
Być może wielu rodziców twierdzi, że uczniowie nie powinni narzekać na nauczycieli. Takie myślenie jest zrozumiałe, ale trudno powiedzieć, czy jest właściwe. Pójście na swego rodzaju wojnę to rozwiązanie, w przypadku którego niełatwo wyobrazić sobie powodzenie. Z drugiej strony nie możemy myśleć, że nauczyciele są idealni – nauczyciele to tylko ludzie.
Oczywiście ważne są szczegóły – pretensje muszą być uzasadnione. Nie może być tak, że ktoś myśli wyłącznie o bardzo dużych wymaganiach (spore wymagania to coś jak najbardziej normalnego).
Zły nauczyciel
Złym nauczycielem można określić osobę, która nie potrafi przygotować uczniów do dorosłego życia. Dobrze też zadać sobie pytanie, jaki jest cel edukacji? Czy nie jest tak, że cel to przygotowanie uczniów do dorosłego życia? Uczciwie trzeba też przyznać, że problem z odpowiednią nauką ma wiele osób. Niezwykle wyrazistym przykładem jest nauczanie języka obcego – jak często dochodzi do uczenia się słówek? Można przypuszczać, że uczenie się słówek jest czymś naprawdę częstym. Znajomość słów ma niemałe znaczenie, ale gdzie miejsce na komunikację? Wydaje się, że komunikacja jest czymś, czego stosunkowo często brakuje.
Zły system
Niemniej nie można mówić, że winni są wyłącznie nauczyciele – to byłoby zbyt duże uproszczenie. Krótko mówiąc, musimy pamiętać o tym, że zły jest system. System to nie wszystko, ale mamy do czynienia z pewnymi wymogami. Ustalenie wymogów (jakichkolwiek) zawsze determinuje działania.