Jednym z narzędzi zaadoptowanych przez ocenianie kształtujące jest reguła losowania ucznia do odpowiedzi. To podejście, poprzez nieobowiązkowość podnoszenia ręki, daje pełną kontrolę nauczycielowi w wybieraniu ucznia, który ma udzielić odpowiedzi. W systemie edukacji amerykańskiej, ten sposób jest nazywany „cold calling”.
Do jej realizacji często wykorzystuje się patyczki z imionami uczniów. Osobiście stosowałam tę metodę z zarówno z młodzieżą jak i dorosłymi, przykładowo podczas szkoleń z zakresu oceniania kształtującego. Wywoływała ona jednak różne reakcje – od strachu przez obojętność do oporu.
Oceniając to podejście, najczęściej spotykałam się z obawami ze strony osób, które nie były pewne swoich odpowiedzi i obawiały się potencjalnej kompromitacji. Innym problemem może być niechęć do aktywnego udziału w zajęciach. Punktem za losowaniem jest jednak to, że zachęca ono uczestników do ciągłego myślenia, ponieważ mogą zostać poproszeni o zabranie głosu w dowolnym momencie.
Ważne jest aby odróżnić losowanie od specjalnego wyznaczania uczniów do odpowiedzi, zwane popularnie odpytywaniem. Losowanie jest postrzegane jako sprawiedliwe, ponieważ nie zależy od intencji nauczyciela, podczas gdy odpytywanie może być interpretowane jako niesprawiedliwe i nietaktowne.
Badania nad „cold calling” wykazują, że wyniki tego podejścia są różne i zależą od sposobu prowadzenia przez nauczyciela. Nazwa tej techniki w języku polskim nie jest jednoznacznie ustalona – proponuję „chłodny wybór”, ale może lepszym tłumaczeniem byłoby „wybór przez losowanie”.
Nauczyciele mają często obawy przed stosowaniem „cold calling”, uważając, że nagłe wezwanie ucznia do odpowiedzi może być dla niego stresujące i promujące naukę opartą na strachu. Jednak inni doceniają tę technikę za to, że pomaga utrzymać skupienie uczniów i zmusza ich do aktywnego uczestnictwa w lekcji.
Według badania przeprowadzonego w 2022 roku, które obejmowało obserwacje lekcji 15 nauczycieli w czterech szkołach średnich oraz 86 przypadków stosowania „cold calling”, nauczyciele stosowali jedno z dwóch podejść – angażujące lub konfrontacyjne. Pierwsze z nich przynosiło zdecydowanie lepsze rezultaty.
Badania sugerują, że nadużywanie „cold calling” do zwracania uwagi uczniów na ich brak skupienia prowadzi do zwiększenia niepokoju i nie wpływa pozytywnie na proces nauki. Natomiast stosowanie tej techniki w celu sprawdzenia zrozumienia, rozpoczęcia dyskusji w klasie lub dawania możliwości wypowiedzi każdemu uczniowi, przynosi dużo korzyści.
Badanie z 2019 roku pokazało, że „cold calling” wprowadza atmosferę równości. Bez stosowania tej techniki, chłopcy częściej zgłaszali się do odpowiedzi niż dziewczęta, nawet podczas dobrowolnych dyskusji. Jednakże, jeżeli każda odpowiedź jest uznawana za wartościową, to nawet bez stosowania techniki „cold calling” uczniowie byli chętniejsi do udziału w dyskusjach.
Nauczyciele w USA i Youki Terada zalecają jednak, aby „cold calling” nie był stosowany samodzielnie, ale w parze z innymi technikami, takimi jak turn-talk , karty uczestnictwa czy sygnały ręczne. Wsparciem może być również technologia komputerowa, na przykład Google Docs do dzielenia się komentarzami i zadawania pytań, co zmniejsza obawy uczniów przed zabieraniem głosu w klasie.
W mojej ocenie najważniejsze jest celowe stosowanie tej techniki. Powinno to być świadome działanie, mające na celu osiągnięcie konkretnych rezultatów, a nie rutynowe działanie. Uważam również, że kluczowe jest wyjaśnienie celu uczniom – pozwoli to zmniejszyć ich strach i po pewnym czasie docenić korzyści płynące z stosowania tej techniki.