Kwestia wymagających rodziców i ich dzieci, stawiających nierealistyczne oczekiwania, dotyka nie tylko nauczycieli pracujących w szkołach, ale również prywatnych korepetytorów. Dotkliwie doświadczyła tego Karolina, specjalistka od nauczania języka angielskiego, która zdarza się otrzymywać wiadomości, które sprawiają jej trudność w udzieleniu odpowiedzi.
Zajmująca się korepetycjami Karolina jest równocześnie aktywna na platformach social media. Prowadzi profil na TikToku, gdzie często dzieli się z obserwatorami swoimi anegdotami związanych z pracą. Ostatnio opublikowała video, w którym opisuje nietypowe wiadomości, które otrzymuje od swoich podopiecznych i ich rodziców.
Pewnym razem korepetytorka miała za zadanie przygotować uczennicę do testu na podstawie materiałów dostarczonych przez samą dziewczynkę. Wszystko poszło zgodnie z planem, jednak po przeprowadzeniu testu uczennica podesłała Karolinie wiadomość, w której żądała zwrotu pieniędzy za ostatnią lekcję. Powodem było to, że na teście pojawiły się inne słowa, niż te, które zostały omówione podczas korepetycji. Dziewczynka była niezadowolona i uważała, że ma prawo do zwrotu kosztów.
Karolina odpowiedziała, wyrażając zrozumienie dla rozczarowania uczennicy, lecz jednocześnie podkreślając, że zajęcia prowadzone były na podstawie dostarczonych przez dziewczynkę materiałów. Wysłała wiadomość z przeprosinami za sytuację, ale zaznaczyła, że nie ma możliwości wpływania na zawartość testów. Mimo to, uczennica nadal upierała się przy swoim żądaniu. Ostatecznie, w dalszej części konwersacji korepetytorka stwierdziła, że nie zwróci pieniędzy, ponieważ lekcja odbyła się. Zapewniła też, że nauczyła się być asertywna i już nie planuje zwracać pieniędzy za takie sytuacje.
Zamawianie korepetycji jest zazwyczaj koniecznością, gdy uczeń ma trudności z opanowaniem materiału samodzielnie lub rodzice nie są w stanie mu pomóc. Często dotyczy to języków obcych, których rodzice nie znają. Korepetycje są popularne również dlatego, że rodzice albo nie mają czasu na pomoc w nauce, albo nie są w stanie skutecznie pomóc swoim dzieciom. Jak opowiada jedna z mam ucznia klasy piątej jednej ze szkół podstawowych w Warszawie – Kasia, często łatwiej jest za to zapłacić, niż uporczywie kłócić się przy każdym zadaniu domowym.