Podczas gdy niektórzy rodzice decydują się zabrać swoje pociechy na urlop poza granice kraju w trakcie roku szkolnego, ja nigdy bym tak nie postąpiła. Zdaję sobie sprawę, że wrzesień to czas, kiedy według nich w szkołach „nic się nie dzieje”, jednak dla mnie priorytetem jest przestrzeganie ram określonych przez kalendarz szkolny.
Sierpień na Krecie, przy temperaturach dochodzących do 40 stopni Celsjusza, był nie do zniesienia. Przez trzy dni musieliśmy ukrywać się w cieniu basenu, a spacery były możliwe dopiero o godzinie 19. Wyobrażam sobie, jak fantastyczny mógłby być nasz wyjazd pod koniec września – nie tylko tańszy, ale także bogatszy w zwiedzanie atrakcji turystycznych.
Chcieliśmy odwiedzić Santorini na jednodniowej wycieczce, jednak miejscowi radzili nam poczekać do jesieni, kiedy tłumy turystów ustąpią miejsca prawdziwej atmosferze wyspy. To jednak niemożliwe – moja córka jest w siódmej klasie, syn w piątej – staramy się utrzymać regularny rytm edukacyjny. Kiedy jest czas lekcji, to nie ma mowy o wakacjach.
Nie krytykuję rodziców, którzy decydują się na wyjazdy podczas roku szkolnego. Wiem, że takie doświadczenia mogą otworzyć przed dziećmi nowe horyzonty, być może nawet bardziej cenne niż te zdobyte w ławkach szkolnych. Z drugiej strony, nie mogę zapomnieć o uczelniach, które nadal stosują bierną metodę edukacji: kontrola obecności, wpisanie tematu i otwarcie podręcznika.
Oferty wyjazdów w listopadzie są kuszące – w końcu to czas, kiedy dzieci idą do szkoły, gdy jest ciemno, a wracają z niej, gdy już znowu robi się ciemno. Wyjazd do cieplejszego kraju z pewnością poprawiłby nasze samopoczucie i kondycję. Ale uważam, że byłoby to niesprawiedliwe wobec nauczycieli i innych uczniów.
W moim przekonaniu w życiu musi być czas na przyjemności, ale też chwile, kiedy trzeba stawić czoło obowiązkom. Dlatego martwię się, że jeśli pozwolę dzieciom na zbyt luźne traktowanie reguł, mogą one pomyśleć, że takie podejście jest normą. A to nie jest prawda. Są sytuacje, kiedy nie można po prostu zrezygnować i uciec na wakacje – jak choćby bycie rodzicem.
Moje dzieci traktują naukę poważnie i sądzę, że nawet gdybym zaproponowała im urlop podczas roku szkolnego, nie wyraziłyby na to zgody. Wolą być na bieżąco ze wszystkim, co dzieje się w szkole. Zauważyłam, że dzieci, które wracają do szkoły po urlopie, muszą nadrobić zaległości i często czują się wykluczone z życia towarzyskiego klasy.
Mimo to, coraz więcej rodzin decyduje się na wakacje podczas roku szkolnego. Jest to spowodowane niższymi cenami biletów lotniczych i hoteli poza sezonem oraz unikaniem upałów, które są coraz częstszym problemem dla rodzin z dziećmi podróżujących latem.