Przez wiele lat, naukowcy odnotowywali fascynującą tendencję wzrostu intelektualnego wśród ludzi. To zjawisko stanowiło wyzwanie dla tych, którzy analizowali poziom IQ kolejnych pokoleń, co wymagało dostosowywania narzędzi badawczych do coraz bardziej inteligentnych dzieci. Jednak kilkanaście lat temu, zaczęto zauważać, że proces ten nie tylko zwolnił, ale wręcz zaczął się odwracać. Co mogło być tego przyczyną?
James R. Flynn, amerykański filozof i psycholog z Uniwersytetu Otago w Dunedin w Nowej Zelandii, w połowie lat 80. XX wieku przeanalizował wyniki testów inteligencji przeprowadzonych w czternastu różnych krajach od początku tego stulecia. Okazało się, że iloraz inteligencji następujących pokoleń rośnie niemal liniowo – to zjawisko nazwano efektem Flynna. Carl Ransom Rogers, inny wpływowy amerykański psycholog oraz psychoterapeuta, podał za przyczyny tego efektu takie czynniki jak: poprawa jakości diety, powszechność edukacji, zmniejszenie liczebności rodzeństwa oraz lepsze wykształcenie matek. Mimo tych obserwacji, w drugiej dekadzie XXI wieku zaczęto odnotowywać spadek tej tendencji. Flynn, który kontynuował swoje badania aż do śmierci w 2020 roku, od 2008 roku badał poziom inteligencji brytyjskich nastolatków i zauważył nieznaczny spadek w porównaniu do poprzednich pokoleń. Natomiast badania wykazały wzrost IQ dzieci pomiędzy 5 a 10 rokiem życia. Zaczęto się zatem zastanawiać, czy jesteśmy świadkami odwrócenia efektu Flynna?
Badanie przeprowadzone na grupie prawie 400 tysięcy Amerykanów przez naukowców z Northwestern University wykazało spadek w umiejętnościach takich jak rozumowanie werbalne, rozumowanie matrycowe i rozumowanie obliczeniowe. Wyniki jedynie w kategorii rozumowania przestrzennego poprawiły się. Dr Elizabeth Dworak z Feinberg School of Medicine na Northwestern University sugeruje, że gorsze wyniki mogą wynikać z faktu, że dzieci i młodzież mają trudności z radzeniem sobie z testami i narzędziami służącymi do pomiaru poziomu inteligencji. Część dowodów zdaniem dr Dworak wskazuje jednak, że obserwowany spadek może być również spowodowany takimi czynnikami jak: pogarszająca się dieta, zbyt duża ekspozycja na media oraz zmiany w systemie edukacji.
Mózg człowieka posiada tzw. plastyczność, co oznacza, że nasz układ nerwowy poddaje się zmianom pod wpływem bodźców z otoczenia. Niestety, dziś jesteśmy narażeni na zbyt dużą intensywność bodźców płynących od mediów, zwłaszcza społecznościowych oraz nowych technologii. Zmienia się styl życia młodych ludzi i być może zmienia się też nasz mózg. Średnio młodzi ludzie spędzają około 8 godzin dziennie przed ekranami, co może wpływać na rozwijanie takich umiejętności jak: wielozadaniowość, złożone rozumowanie i podejmowanie decyzji czy reakcje emocjonalne.
Rok temu UNESCO opublikowało raport, w którym zaleca się podjęcie pogłębionej refleksji na temat stosowania nowych technologii w edukacji. Raport ten podkreśla brak odpowiedniego zarządzania i regulacji w zakresie celów, sposobów oraz konsekwencji stosowania nowych technologii w edukacji. Wzywa do ustalenia konkretnych warunków dotyczących sposobu ich projektowania i wykorzystywania w pracy z uczniami, tak aby technologia nie zastępowała nauczania prowadzonego przez nauczyciela i wspierała wspólny cel – wysokiej jakości edukację dla wszystkich dzieci i młodzieży.
Czy coraz bardziej powszechne narzędzia cyfrowe mogą wpływać na spadek efektu Flynna? Często zamiast szukać i opracowywać nowe treści, zlecamy to zadanie coraz popularniejszej sztucznej inteligencji. Jest to zdecydowanie łatwiejsze, ale czy jest to korzystne dla naszej inteligencji?