Można przypuszczać, że wiele osób zadaje sobie pytanie, co się dzieje w szkołach ponadpodstawowych? Chodzi oczywiście o brakujące miejsca.
Sytuacja jest złożona
Niektórzy mogą powiedzieć, że mamy ogromny problem, ale takie stawianie sprawy wydaje się błędem. Owszem, można usłyszeć o oblężeniu, ale czy to oblężenie dotyczy całego kraju? Dla niezorientowanych – nie wszędzie mamy przepełnienie, także nie można sugerować się wyłącznie Trójmiastem czy jakąś inną lokalizacją. Naturalnie nie oznacza to też tego, że problemu nie ma – kłopot jest, ale nie tak poważny, jak może się zdawać.
Gdyby potrzeba było konkretów, na pewno warto zainteresować się krakowskimi szkołami ponadpodstawowymi. Tam w środę (27 lipca) rozpoczęła się rekrutacja uzupełniająca i co najistotniejsze, mogliśmy mówić o masie wolnych miejsc. W momencie startu rekrutacji uzupełniającej mieliśmy 1591 wolnych miejsc w szkołach prowadzonych przez Miasto i 765 miejsc w szkołach niesamorządowych. W szkołach prowadzonych przez miasto mieliśmy 406 miejsc w liceach, 643 w technikach i 542 w szkołach branżowych. Przy placówkach niesamorządowych było 241 miejsc w liceach i 524 w technikach. Można więc powiedzieć, że wszystko się równoważy – mamy przepełnienie i braki.
Nie ma też co ukrywać, że trzeba po prostu poczekać na wyniki rekrutacji uzupełniającej. Wyniki te pozwolą na dokładne przedstawienie rzeczywistości.
Poprowadzenie uczniów
Obecna sytuacja może wywoływać wiele stresu i jest to ważne, ale skoncentrujmy się teraz na czymś innym. Krótko mówiąc, nie możemy zapomnieć, że szkoła ponadpodstawowa jest pewnym etapem (jak każda szkoła). Co za tym idzie, najważniejsza jest odpowiedź na pytanie, co gwarantuje dana placówka? Rzecz jasna popularność idzie w parze z poziomem, ale wiele może się zdarzyć.
Informacje z Krakowa znajdziesz również pod tym adresem.