Po długiej walce, nauczyciele wreszcie otrzymali zapowiadane podwyżki. Choć jest to powód do satysfakcji, twierdzą, że to dopiero początek ich walki o godziwe zarobki. Dowiedzieliśmy się, że nauczyciele nie planują na razie strajku, jednak ZNP prowadzi intensywne rozmowy z rządem. Mają one na celu ustalenie kolejnych kroków w walce o lepsze warunki pracy.
Od 1 stycznia 2024 roku nauczyciele mogą cieszyć się podwyżkami w rozmiarze od 1167 zł do 1365 zł. To aż 33% więcej dla nauczycieli na początku swojej ścieżki kariery. Tymczasem nauczyciele mianowani oraz dyplomowani otrzymali wzrost płac o 30%.
Nasze wynagrodzenia były tak niskie, że zbliżały się do minimalnej płacy – wyjaśnia Urszula Woźniak, wiceprezeska ZNP. – To co teraz otrzymaliśmy to największa podwyżka od ośmiu lat. To duża obciążenie dla budżetu państwa, ale jednocześnie jest to też zasłużone wyrównanie do wartości realnej wynagrodzenia po uwzględnieniu skumulowanej inflacji.
Nauczyciele nie kryją, że podwyżki nie są powodem do skakania z radości. Choć poprawiły one ich sytuację finansową, to nauczyciele nadal mają świadomość istnienia luki płacowej – zauważa przedstawicielka ZNP. Woźniak przypomina również, że w zawodach zdominowanych przez kobiety, takich jak nauczanie, występuje duże dyskryminacja płacowa. W placówkach edukacyjnych, zarobki są często niższe, mimo że praca ta wymaga dużej odpowiedzialności, zaangażowania oraz powoduje duży stres.
Woźniak ujawnia również, że ZNP już dwa lata temu zaproponował specjalny projekt do Sejmu dotyczący wynagrodzeń nauczycieli. Ta obywatelska inicjatywa – „Godne płace i wysoki prestiż nauczycieli” zakłada powiązanie zarobków w sektorze oświaty z przeciętnymi zarobkami w gospodarce – wyjaśnia wiceprezeska ZNP. Dzięki temu, decyzje o podwyżkach nie będą zależne od polityki, a ich wysokość będzie rosła wraz ze wzrostem przeciętnego wynagrodzenia.
Związek Nauczycielstwa Polskiego nie ustaje w rozmowach z Ministerstwem Edukacji Narodowej. Negocjacje dotyczą również wprowadzenia nagród jubileuszowych za 45 lat pracy. Wiceprezeska ZNP podkreśla, że kwestia wynagrodzeń była już zawarta w porozumieniu podpisanym jeszcze przed wyborami, zarówno z partiami opozycyjnymi, jak i obecną koalicją rządzącą.
Na pytanie o potencjalny strajk nauczycieli, Urszula Woźniak odpowiada stanowczo, że „taka opcja absolutnie nie jest brana pod uwagę”. Prowadzimy konstruktywne rozmowy z rządem, który rozumie nasze postulaty o 30% podwyżki – dodaje Woźniak.