Wspominam czasy, gdy sam byłem uczniem i potem zacząłem pełnić rolę nauczyciela oraz wykładowcy. Było dla mnie oczywiste, że uczniowie i studenci mogą próbować ściągać podczas egzaminów. Czułem się zmuszony do przewidywania takich sytuacji i zapobiegania im, aby oceniać jedynie niezależne wysiłki ucznia. Właśnie taka była kultura pracy w edukacji – stałe poszukiwanie błędów (zawsze będę dowodził, że coś Ci nie wyszło), poszukiwanie śladów ściągania, aby na kogoś natrafić i ukarać, skoncentrowanie wszystkich sił na wykrywaniu błędów i niedociągnięć oraz niewłaściwych zachowań.
Zjawisko ściągania towarzyszy nam od najmłodszych lat edukacji. Dla niektórych jest to źródło frustracji, inni postrzegają to jako nieodłączny element szkolnictwa – „tak po prostu jest”. To prowadzi do pewnego rodzaju „wyścigu zbrojeń” – tworzenia nowych metod ściągania i opracowywania efektywnych środków przeciwdziałających ściąganiu. Wśród uczniów, studentów, nauczycieli i wykładowców krążą różne anegdoty opisujące zręczność obu stron. Wszystko to utrwala kulturę pracy już od najmłodszych lat.
Pojawienie się sztucznej inteligencji (AI) rodzi pytanie, jak zapobiegać ściąganiu w dobie nowych technologii? Musimy nauczyć się nowych możliwości, które trzeba przewidzieć, ponieważ nie pamiętamy ich ze swoich czasów szkolnych i studenckich. Czy zamiast zadręczać się i wymyślać coraz to nowsze metody inwigilacji i kontroli, nie lepiej zmienić sposób pracy i oceny umiejętności? Kluczowym aspektem jest motywacja ucznia lub studenta. Nauczyciele często poświęcają zbyt dużo czasu i energii na wykrywanie i uniemożliwianie ściągania, co później skutkuje brakiem sił na działania naprawdę wartościowe.
Nadszedł czas, aby nauczyciele przestali być jedynie egzekutorami i zaczęli pełnić rolę towarzysza rozwoju. Ważne jest, aby uczniowie korzystali z różnych źródeł informacji, w tym AI, tworząc materiały i zadania, podając źródła. Chodzi o to, aby pokazać wyniki swojej pracy i współpracy na podstawie tego, co ktoś lub coś (w przypadku AI) już wymyślił i opracował.
W grupie nauczycieli trwa dyskusja na temat radzenia sobie z nowymi technologiami. Niektóre stare wzorce i nawyki stają się coraz mniej adekwatne do rzeczywistości. Pojawiają się frustracje, niektórzy marzą o powrocie do przeszłości, gdy wszystko było znane i zrozumiałe. Ale narzekanie na złych uczniów, złych rodziców, złych polityków, złych nauczycieli i na wszystko inne nie daje nam poczucia ulgi ani rozwiązania. Kluczem jest motywacja. Jeśli widzę sens i chcę się uczyć, nie szukam skrótów (nie ściągam). Ale jeśli chcę uniknąć kary, jeśli chcę przetrwać, wszystkie środki wydają mi się dopuszczalne. I ściągam. Nie po to by wiedzieć, ale po to by przetrwać i uniknąć kary.
Nowe możliwości, które przynosi sztuczna inteligencja w tworzeniu tekstów i komponowaniu treści, tylko podkreślają braki w systemie edukacji. Ukazuje bezsens wielu działań, do których przywykliśmy. Po co testy, egzaminy, prace domowe? AI przypomina nam o sensie i motywacji. Mozna by zmienić rodzaj zadań sprawdzających, wówczas uczniowie po prostu nie będą ściągać i nie będzie potrzeby pilnować, sprawdzać czy weryfikować.
Decyduj sam/sama, w co inwestujesz swoje życie, emocje, czas i pieniądze.