Nie ma co ukrywać, że edukacja szkolna to temat, o którym można powiedzieć wiele. Trzeba też wyraźnie powiedzieć, że polskim szkołom sporo brakuje do ideału. Zresztą ideał to coś, do czego bardzo trudno dążyć – niektórzy mogą też powiedzieć, że zawsze możliwa jest zmiana na lepsze. Zmiany są konieczne, ale nie jest przypadkiem tak, że decyzje polskich władz tworzą kolejne problemy?
Zaczęło się od likwidacji gimnazjów
Wystarczy przypomnieć sobie likwidację gimnazjów – czy likwidacja gimnazjów zmieniła coś konkretnego? Czy dzięki temu w polskich szkołach jest lepiej? Wydaje się, że odpowiedź jest jasna.
Nie tak dawno doszła pandemia. Dodatkowo zdecydowano, że szkoły muszą zostać zamknięte. Nikt nie neguje zagrożenia i potencjalnej śmierci, ale czy zamknięcie szkół naprawdę miało sens? Po raz kolejny trzeba odnieść się do nauczania zdalnego – nauczanie zdalne to jakieś rozwiązanie, ale jest to rozwiązanie, które możemy określić o wiele gorszym niż nauczanie stacjonarne. Jeżeli ktoś twierdzi, że materiał należy powtórzyć, trudno się z tym nie zgodzić (oczywiście nie ma mowy o powtórzeniu materiału). Ktoś może powiedzieć, że uczniowie w końcu wrócili do szkół, ale pojawia się pytanie, czy na jesieni nie czeka nas powtórka nauki zdalnej?
Obecnie możemy usłyszeć o tym, że planowane są zmiany dotyczące listy lektur – i to dość poważne. Można odnieść wrażenie, że do tej pory mieliśmy nieodpowiednie pozycje i najwyższy czas to zmienić. Każda osoba ma prawo do własnej opinii, ale wypada też zadać sobie pytanie, czy uczniowie zawsze czytają lektury?