Wielu uczniów ma silne antypatie wobec matematyki, przedmiotu, od którego nie mogą uciec. W dobie, kiedy społeczeństwo zaczyna dostrzegać problemy psychiczne dzieci i jest świadome nadmiernego obciążenia programem nauczania, temat ten ciągle jest pomijany.
Mimo że Arystoteles twierdził, iż „matematyka jest miarą wszystkiego” i wielu do dzisiaj uważa ją za „królową nauk”, to jednak jest ona często traktowana z niechęcią przez uczniów. Wielbiciele tej dziedziny kilkanaście lat temu doprowadzili do wprowadzenia matematyki jako obowiązkowego przedmiotu na maturze.
Przez wiele lat matematyka była nieodłącznym elementem nauczania w szkołach podstawowych i decydowała o dostępie do szkół średnich. Uczniowie liceum również uczestniczyli w lekcjach tej dyscypliny, aczkolwiek osoby nieinteresujące się naukami ścisłymi nie musiały jej poświęcać zbytnio swojego czasu. Mogli zdecydować, czy chcą zdawać maturę z matematyki, co ułatwiało im życie.
W 2010 roku, po upływie 25 lat, matematyka na stałe powróciła na egzamin maturalny. Zbigniew Marciniak, ówczesny wiceminister edukacji, był zdania, że „matematyka kształtuje nie tylko umiejętność logicznego myślenia, ale także pomaga w codziennym życiu”. Dlatego argumentował za koniecznością znajomości matematyki dla każdego. Mimo że osoba wiceministra jest już dziś zapomniana, uczniowie i nauczyciele muszą codziennie zmierzyć się z jego decyzjami.
Ale powrót matematyki na maturę niesie ze sobą jeszcze jedną stronę medalu. Pod koniec pierwszej dekady XXI wieku celem było przyciągnięcie młodzieży do studiowania przedmiotów ścisłych. W tym czasie podnoszono kwestię niedoboru inżynierów w Polsce, a zmiany wprowadzone przez ówczesne Ministerstwo Edukacji Narodowej miały na celu poprawę tej sytuacji.
Czy te zmiany rzeczywiście pomogły politechnikom i naukom ścisłym, to pytanie pozostaje otwarte. Co jest jednak pewne, to fakt, że nie przyniosły one korzyści uczniom. Nauczycielom również nie pomogły, chyba że tym, którzy po godzinach udzielają korepetycji – dla wielu z nich stało się to świetnym źródłem dodatkowego dochodu.