W dzisiejszych czasach często mamy do czynienia z dziwnymi sytuacjami. Uczciwie trzeba też przyznać, że niektóre są po prostu szokujące.
Co się wydarzyło w Niemczech?
W Erlangen doszło do założenia wyjątkowej szkoły. Wyjątkowej, ponieważ rodzicom chodziło o ochronę dzieci przed niektórymi skutkami ograniczeń. Jak się jednak okazało, sprawa nie jest prosta.
Możemy przeczytać o tym, że policja przeprowadziła nalot na szkołę. Nalot został przeprowadzony, kiedy policja dowiedziała się, że na prywatnej posesji ma miejsce nauka. Krótko mówiąc, stwierdzono, że placówka działa bez pozwolenia i w związku z tym należy ją zamknąć. Można też usłyszeć o tym, że akcję przeprowadziło minimum 30 funkcjonariuszy w pełnym rynsztoku. Ba, nawet wyważenie drzwi taranem okazało się koniecznością.
W szkole znajdowało się piętnaścioro dzieci w wieku od 4 do 14 lat. Kiedy rozpoczął się nalot, uczniowie chcieli uciec na piętro, ale to im się nie udało. Co więcej, na tym się nie skończyło – dzieci oddzielono od rodziców i przesłuchiwano indywidualnie! Przez 4 godziny! Wypada także odnotować, że policjanci mieli zdecydować się na zastraszanie. Zastraszanie polegało na tym, że odmowa podania nazwiska miała skutkować umieszczeniem w domu dla nieletnich. Do tego można jeszcze dodać skonfiskowanie mienia (w tym przyborów szkolnych). Wiemy też, że mienie będzie oddane po zakończeniu dochodzenia.
W tego typu sytuacjach pojawia się pytanie, dokąd zmierzamy? Trudno doszukać się jakiejkolwiek logiki. Nie sposób też nie zadać pytania, jak ta sytuacja wpłynie na dzieci? Wygląda, jakby ktoś zupełnie nie myślał o zdrowiu psychicznym.