Program „Laptop dla ucznia”, który jest jednym z najbardziej omawianych projektów partii Prawo i Sprawiedliwość w ostatnim okresie, stoi obecnie na krawędzi niepewności. Powodem tego jest niejasność dotycząca finansów, które są potrzebne do zapewnienia dofinansowania na zakup laptopów.
W idealnym scenariuszu, Prawo i Sprawiedliwość powinno rozpocząć procedury przetargowe na zakup tych komputerów jeszcze przed końcem poprzedniego roku. Niestety, tak się nie stało. Wiele czynników przyczyniło się do tej sytuacji, w tym brak zgody od komisarzy Unii Europejskiej i niewystarczające środki budżetowe.
Arleta Zalewska, twórczyni programu „Wybory kobiet” prezentowanego na TVN24, odkryła dokument, który sugeruje, że ministrowie z Prawa i Sprawiedliwości odpowiedzialni za program „Laptop dla ucznia” byli świadomi faktu, że Komisja Europejska nie zaakceptowała propozycji zmian przedstawionych przez Ministerstwo Cyfryzacji. Dodatkowo, Komisja negatywnie oceniła sposób implementacji programu przez Ministerstwo Edukacji i Nauki.
Na początek, fundusze na realizację programu pochodziły z Polskiego Funduszu Rozwoju z założeniem, że zostaną one zwrócone, kiedy środki z Krajowego Programu Operacyjnego dla Polski będą dostępne. Plany zakładały, że to Unia Europejska pokryje koszty sprzętu otrzymanego przez uczniów oraz dalsze finansowanie programu w tym roku. Niemniej jednak, obecnie wiele wskazuje na to, że nie tylko Polski Fundusz Rozwoju nie odzyska tych pieniędzy, ale również Polska może nie otrzymać żadnej finansowej pomocy z Brukseli do realizacji programu w 2024 roku.