Wyobraźmy sobie sytuację: twoje dziecko spędza po raz pierwszy wiele godzin w tygodniu pod długotrwałą opieką osób, które choć są specjalistami, pozostają dla niego obcymi. Jako rodzic, to doświadczenie może budzić w tobie niepokój i frustrację – emocje, które zwykle odbijają się echem u twojego dziecka. Jednakże czerpiąc inspirację z metody komunikacji „Porozumienie Bez Przemocy” stworzonej przez Marshalla B. Rosenberga, a często nazywanej „Językiem Serca”, możemy zmienić podejście do języka, którym się posługujemy. To może otworzyć wiele zablokowanych drzwi – zarówno w nas samych, jak i w naszych dzieciach.
Język Serca składa się z czterech fundamentalnych kroków:
- Zamiast wyrażać oceny i sądy moralne, skup się na tym, co naprawdę obserwujesz.
- Określ swoje uczucia powiązane z tą obserwacją.
- Usiłuj zrozumieć swoje rzeczywiste potrzeby – staraj się nie mylić ich ze strategiami, które mają na celu ich spełnienie.
- Zastanów się, o co chcesz poprosić, i upewnij się, że nie jest to żądanie.
Jak to działa w praktyce? Przyjrzyjmy się jednej konkretnych sytuacji. Oto scenariusz: tata przychodzi do przedszkola po swoje dziecko. Wchodzi do sali o zwykłej godzinie, woła swoje dziecko i mówi: „Hej, Krzysiu już jestem!”. Na co słyszy: „O, nie, po co przyszedłeś? Idź sobie”.
Tata jest zszokowany, zaczyna mieć różne negatywne myśli: „Przecież śpieszyłem się tutaj jak szalony. Co teraz pomyślą o mnie przedszkolanki? Jak to możliwe, żeby moje własne dziecko tak do mnie mówiło?”. Poczucie irytacji i złości narasta. Jeżeli przeczytał choć jeden poradnik parentingowy, wie, że tylko spokój go uratuje. Bierze kilka głębokich oddechów i powtarza: „Krzysiu, idziemy do domu. Już jest czas”.
Dialog między tatą a synem rozwija się następująco:
- „Nie, nie chcę.”
- „Idziemy. Mama już na nas czeka.”
- „Nie…” (dziecko zaczyna płakać)
- „O nie, proszę nie płacz. Jestes przecież dużym chłopcem. Przecież rano tak chciałeś, abym przyszedł wcześnie.”
- „Nieeee.”
- „Dobra, idziemy teraz. Po drodze kupimy coś słodkiego”.
- „Uuuu… okay”.
Na podstawie tej wymiany zdań, jakie nauki mógłby wyciągnąć młody Krzyś?
- Nie mogę zmienić swojego zdania.
- To, co mama chce, jest ważniejsze niż to, czego ja chcę.
- Nieważne, co teraz czuję – ważne jest to, co czułem kiedyś.
- Można mnie przekupić, aby osiągnąć cel.
- Można używać szantażu emocjonalnego do osiągnięcia celu.
- Mój tata nie wie, czego naprawdę chcę.
Jakie nauki mógłby wyciągnąć tata?
- Wystarczy być stanowczym, a dziecko posłucha.. lecz nie dowiaduje się o innych rzeczach – o tym, jakie nauki wyniósł z tego syn.
Ale jak by to wyglądało gdyby skorzystać z Języka Serca? Przewijając filmik do momentu wejścia taty do przedszkola i powiedzenia „Hej, Krzysiu już jestem!” – a następnie usłyszenia odpowiedzi dziecka „O nie, po co przyszedłeś? Idź sobie.” – tata bierze kilka głębokich oddechów i zastanawia się jakie emocje go teraz ogarniają: zdziwienie, rozczarowanie, pragnienie kontaktu, zabawy i lekkości. Następnie próbuje zrozumieć, czego naprawdę chce jego syn. Słyszy jego słowa, ale co stoi za nimi? Jakby wyglądał dialog gdyby syn potrafił zastosować te same kroki komunikacji?
- „Wyglądasz na zdziwionego, że czas tak szybko minął?”
- „Hmm… chcę jeszcze dalej się bawić.”
- „Zabawa wydaje ci się tak fajna, że trudno ci ją przerwać?”
- „Tak, widzisz – robimy wyścig.”
- „Aha, wielki wyścig kolegów.”
- „No… czy naprawdę musimy już iść?”
- „Słucham, że nie chcesz jeszcze wychodzić i pytasz czy naprawdę musimy już iść.” (tata robi chwilę przerwy na przyjrzenie się reakcji dziecka. Dziecko kiwa głową i patrzy na tatę.) „Ja bym chciał, żebyśmy już wyszli. Chciałbym się też z Tobą pobawić, a jeśli wyjdziemy szybko, będziemy mieli trochę czasu wieczorem. Mama też na Ciebie czeka. Co Ty na to?”
- „Ja też chcę się pobawić. Powiem chłopakom, że jutro skończymy. Poczekaj chwilę.”
- „Ok. Będę czekał w szatni.”
- „Ok.”
Jakie nauki mógłby wyciągnąć Krzyś z tej wymiany zdań?
- Moje uczucia i potrzeby są tak samo ważne jak taty.
- Mój tata też ma swoje potrzeby i uczucia.
- Mój tata jest ciekawy mojego zdania.
- Możemy porozmawiać, nawet jeśli mamy różne zdania.
Jakie nauki mógłby wyciągnąć tata?
- Mój syn potrafi mnie zrozumieć.
- Mój syn nie mówi „nie”, aby sprawić mi przykrość lub aby nieszanować mnie, ale dlatego że mówi „tak” do innej pięknej potrzeby: zabawy i być razem z kolegami.
Porozumienie bez przemocy wymaga praktyki. Mamy wybór, jak chcemy słuchać innych osób i co chcemy usłyszeć: słowa czy ukryte za nimi głębokie potrzeby, które motywują nasze działania. Wszystko, co musimy zrobić, to podjąć decyzję i praktykować, praktykować. Tak jak w przypadku nauki każdego języka obcego, również Język Serca wymaga treningu.