Nieustające debaty na temat podwyżek dla nauczycieli: "Inflacja nie da nam czasu na oczekiwanie"

Media nie ustają w prowadzeniu gorących dyskusji na temat aktualnej sytuacji w sektorze edukacji. Ciągle pojawiają się nowe głosy i postulaty dotyczące zmian w systemie oświatowym, ale jedno z centralnych zagadnień, które nadal dominuje rozmowy, to kwestia podwyżek dla nauczycieli. Ten palący temat wielokrotnie znajdował swoje potwierdzenie w komunikatach Ministerstwa Edukacji Narodowej, jednak jak obecnie wygląda implementacja tych podwyżek i jakie są powody wątpliwości?

Ustawa okołobudżetowa, zawierająca punkty odnoszące się do podwyżek dla nauczycieli, została ostatnio uchwalona przez Sejm. Było to z niecierpliwością oczekiwane przez środowisko oświatowe. Z chwilą uchwalenia ustawy, tempo prac nad realizacją tego projektu znacznie przyspieszyło. Przewiduje ona podwyżki płac o 33% dla nauczycieli na początku kariery, a także o 30% dla tzw. nauczycieli mianowanych i dyplomowanych.

Ważnym elementem ustawy jest gwarancja wyższych wynagrodzeń także dla nauczycieli przedszkoli. Samorządy otrzymają dodatkowe fundusze na realizację tych podwyżek. Aktualnie, ustawa jest analizowana przez Komisję Finansów Publicznych. Co więcej, ustawa zapewnia proporcjonalne zwiększenie różnych dodatków do wynagrodzenia zasadniczego, takich jak dodatki za staż pracy, płace za godziny zastępstw i nadgodziny, jak również nagrody jubileuszowe oraz odprawy emerytalno-rentowe. Katarzyna Lubnauer, Wiceminister Edukacji Narodowej, dała do zrozumienia, że pierwsze wypłaty powinny być oczekiwane około marca. Podkreśliła również, że podwyżki będą wypłacane wstecznie od 1 stycznia 2024.

Uchwalenie ustawy okołobudżetowej spotkało się z wieloma reakcjami i komentarzami. Minister edukacji Barbara Nowacka skomentowała: „To dobry dzień dla polskiej szkoły i polskiej edukacji, bo możemy powiedzieć że przez Sejm przeszła tak bardzo wyczekiwana przez całą społeczność szkolną, w szczególności nauczycieli (…) podwyżka”.